Dedykacja dla mojej P-chan <3 *niespodzianka xD*
Nie wiem kiedy pojawi się nowy rozdział ;/
~*~
Wściekła leżała u siebie na łóżku. Całą noc nie umiała zasnąć. Nadal
była zdenerwowana po wczorajszym przedstawieniu w Azkabanie. Co on sobie myślał?
Westchnęła. Tego dnia wracali do Hogwartu , była siódma trzydzieści
rano. O jedenastej pociąg a sama droga z Malfoy Manor na dworzec trwała niemal godzinę.
Musiała już się zbierać.
Na początek postanowiła się odświeżyć
w wannie. Włosy spięła w szybki kok aby ich nie zmoczyć , nie miała
czasu na ich suszenie.
Przejrzała szafę dwa razy.
Najpierw odziała się w turkusową sukienkę z czarnymi dodatkami , jednak uznała
to za zbyt… hmm… ozdobne jak na coś tak banalnego jak podróż do szkoły.
Przebrała się w spódnice –bombkę ,
czarny top i tego samego koloru elegancką
kamizelkę. Guziki kamizelki były
z czystego srebra , więc pod kolor ubrała niewielkie kolczyki z małymi
szmaragdami. Włosy miała w eleganckim nieładzie . Jasny błyszczyk i cień do
powiek.
Uśmiechnęła się sztucznie do swojego odbicie. Wszystko zajęło jej dwie
godziny… no dość szybko się uwinęła. Musiała się śpieszyć , więc nie czekając
na Dracona zeszła na śniadanie.
~*~
-Panienka Greengrass , do panienki Malfoy- zaskrzeczała Migotka , nasza skrzatka.
-Proszę ?- zdziwiłam się – Co ty gadasz , przecież…
Ale nie dokończyła , bo do jadalni , pewnym siebie krokiem weszła wysoka
brunetka , z pięknymi brązowymi oczami. Miała na sobie luźną bluzkę , krótkie
spodenki i okulary przeciwsłoneczne. Diana momentalnie poznała Daphne.
-Dostałam!- zawołała brunetka , siadając koło przyjaciółki . Przywitała
się z resztą rodziny , a następnie wskazała na kopertkę.- Byłam w Bułgarii i
dopiero teraz dostałam wyniki.
-A ja mam do tego…- zaczęła mając nadzieję że przyjaciółka dokończy.
-Och , to chyba oczywiste że chcę , abyśmy razem otworzyły!- zawołała
Daphne.
Diana westchnęła , dopijając gorącą czekoladę. Następnie podziękowała
za śniadanie i pociągnęła przyjaciółkę , za sobą na piętro Malfoy Manor , do
swojej sypialni.
-Nie jest ci gorąco?- spytała Daphne , patrząc z dziwieniem na nią.
-Trochę – przyznała Diana , z lekkim uśmiechem. Nie miała ochoty
zdejmować kamizelki i ujawniać Mroczne Znaku , jednak wiedziała że przyjaciółka
może się obrazić jeśli się dowie , że jej nie wyznała prawdy. Brunetka
marszczyła brwi patrząc na zdenerwowane ruchy przyjaciółki. Gdy ta , zauważyła
, postanowiła wyznać całą prawdę.
-Daphne…- zaczęła- pamiętasz jak ci mówiłam że Czarny Pan… będzie
potrzebował ludzi w Hogwarcie?
-Ma Snape’a- zauważyła słusznie Daphne
-Ale wśród uczniów.- Brunetka wydęła wargi i pokiwała głową na znak ze
pamięta- No więc ,wybrał mnie i Dracona.
Chwile panowała cisza. Greengrass patrzyła uważnie na przyjaciółkę . A
dokładnie na jej rękę.
-Czyli że…- zaczęła , podchodząc do niej. Diana bez większych
przeciwskazań , pozwoliła jej odwinąć rękaw kamizelki.
-Tak.- wyszeptała- Dał misje Draconowi.
-Jaką?
Nie spodziewała się tego pytania , ale nie dała tego po sobie poznać.
Po chwili odparła:
- Zabicie Dumbledora.
-Na Boga.- Daphne zatkała sobie dłoniom usta u usiadła na łóżku- O
Jezu…
-Co to ma znaczyć?- spytała wojowniczo Diana- Nie wierzysz że mu się
uda?
-Nie no… wierzyć , to wierzę ale…- pokręciła głową bezradnie- ale to
naprawdę bardzo niebezpieczne.
-I kto to mówi!?
-No ja. Ale łażenie po błoniach w środku nocy na imprezie a morderstwo
kogoś takiego jak Dumbledore to są dwie
, zupełnie inne sprawy. Ale możecie na mnie polegać.- z uśmiechem wstała
i chwyciła blondynkę za dłoń- Zawsze… - Diana ją przytuliła z uśmiechem- Ale…
czy muszę wiedzieć jeszcze o czymś?
-To znaczy?
-Czy jeszcze o czymś nie wiem.- wyprostowała Daphne.
Opowiedziała jej o bolącym znaku. Jednak nie chciała drążyć tematu wiec
szybko go zmieniła
-No otwieraj.- zachęciła blondynka , Daphne , siadając na łóżku. Miała oczywiście
na myśli kopertę
-Co ? Ano , tak… Damtararam!- powiedziała uroczyście Greengrass ,
otwierając kopertę. List trzymała mocno w dłoni i otworzyła oczy.
-I jak?- spytała z zaciekawieniem Diana.
-Nieźle…- wymamrotała Daphne- Dwa wybitne… z runów i obrony… z
zielarstwa P…
-Zielarstwa?- zdziwiła się.
-Oj weź , to była łatwizna- machnęła ręką. Daphne miała talent do zajęć
w terenie , a jeśli by się do nich , chociażby troszkę przyłożyła , to zapewne
miałaby Wybitny. –Okej… no jest dobrze… a teraz Eliksiry.
Diana się lekko zdziwiła , bo przecież ten przedmiot był pierwszy na
jej liście , ale wolała się nie odzywać. Zresztą… donośny wrzask Daphne na
pewno by zagłuszył jej słowa.
-Co się stało?- zapytała , gdy Greengrass opadła na łóżko blondynki najwyraźniej
załamana. –Ziemia do Daphne!
-O Jezu.- wyszeptała brunetka , zasłaniając twarz dłońmi. Diana wzięła
do dłoni kartkę z Sumami przyjaciółki i spojrzała na owy przedmiot.
-OKROPNY!?- zdziwiła się- Ale… jak to?
-Och!- zawołała wściekła Daphne , wyrywając Dianie kartkę.- To nie możliwe! Przecież u Snape’a zawsze miałam
Powyżej , albo i Wybitny! Eliksiry miałam w małym palcu! To musi być pomyłka!
I Diana była zdziwiona. Ona sama , nie ukazywała większych umiejętności
na tym przedmiocie , ani nawet zainteresowania nim. Jednak była siostrą Dracona
i córką Lucjusza. Bardzo szybko została ulubienicą profesora , tak jak Draco , Daphne
, Nott czy Blaise. Sama Daphne świetnie manipulowała ludźmi i wiedziała gdzie
są granice podlizywania , więc eliksiry szły jej wyjątkowo łatwo, pod nosem
profesora . Zawsze dostawała dobre stopnie , była przygotowana na lekcję i w
ogóle…
-No wiesz…- zaczęła blondynka- jakbyś tak troszkę pod uczyła się
eliksirów przed egzaminami to pewnie by ci poszło o wiele …
-Diana , nie wkurzaj!- zawołała
Daphne . Wstała i przeklęła- idę do siebie… gdzie macie kominek?
-W salonie.-odparła cicho Diana.
-Okej… do zobaczenia w pociągu.
I wyszła.
~*~
-Idziemy do przedziału prefektów czy od razu do ślizgonów?- spytała ,
targając walizkę. Pociąg był już w ruchu od paru minut.
-Do ślizgonów , nawet mowy nie ma żebym szedł do tych pajaców.- odparł
Draco. Następnie otworzył drzwi i
wskazał siostrze głową że ma wejść . Ta
kiwnęła głową , dziękując i weszła.
-Siemka.- jak tylko weszli , Blaise przybił piątkę z Draconem , a Dianę
ucałował powitalnie w policzek. –Daj to , blondyneczko.
-Nie mów do mnie ‘blondyneczko’- warknęła Diana , jednak podając mu
torbę. Później pochyliła się nad młodszą o dwa lata , brunetką o oliwkowych
oczach. - Witaj Astorio.
-Cześć Diana.- czternastolatka wstała i przytuliła koleżankę na
powitanie. – Jak tam wakacje?
-A dobrze , dziękuję.- uśmiechnęła się miło –Mam nadzieję że tobie równie miło.
-Och , tak w Bułgarii było wspaniale- zapewniła mnie Astoria z
płomiennym uśmiechem. Diana zawsze się dziwiła że ktoś taki jak nasza Astoria
Greengrass jest w Slytherinie. Osobiście sądziła że tiara umieściła tam
Astorię , tylko ze względu na pochodzenie dziewczyny. Była cicha , miła ,
uczynna , nie wskazywała na lewo i prawo jak nienawidzi szlam. Ukazywała
również wielką pokorę. Jej się po prostu nie dało nie lubić. –Daphne poszła
szukać pani od słodyczy , zaraz powinna być.
-Świetnie… o Tracey!- zawołała Diana widząc Davis.-Jak tam książki?
Uśmiech z twarzy czarnulki szybko zrzedł.
-Proszę? Dobrze , a jak ma być?
-Och , tylko tak się spytałam… wybacz . To pytanie było… yy..
niestosowne.
-No miłe nie było.- przyznała Tracey.
-Wybacz.- powtórzyła blondynka , a następnie zajęła swoje miejsce koło
brata. Oparła się o ścianę i zaczęła słuchać rozmowy . Gdy usłyszała termin
‘kafel’ natychmiast się wyłączyła. Był okres , gdy ten sport bardzo ją pociągał ,
sama nocami kradła bratu jego miotłę i
wymykała się na stadion by polatać. Jednak Lucjusz nie chciał słyszeć w ogóle o
tym że córka może grać. Uważał to za męski sport i nie zgadzał się na miotłę
dla Diany. Na samym początku Diana była wręcz zrozpaczona , ale po pewnym
czasie się z tym pogodziła. A w całkowity trans weszła wraz z paplaniem
Parkinson o wyjątkowości Dracona.
-Halalala!- z transu wyrwał ją śpiew Daphne , która właśnie weszła do
przedziału. Spojrzała na nią z uniesionymi brwiami. Przyjaciółka zachowywała
się jakby wypiła około litr alkoholu. Nie tylko Diana tak pomyślała , bo
Astoria patrzyła się na nią z przerażonymi oczami . W jej wzroku był wyrzut ,
który poruszył nawet Dianę. –Co się ta
na mnie gapicie?
-Wyglądasz jakbyś wyżłopała trzy butelki.- zauważył Blaise.
-Stul pysk Zabini!- za pyskowała , opadając na siedzenie koło siostry.
-Niby czysta krew , a taka nie wychowana.- zakpił chłopak. Diana
uśmiechnęłam się lekko.
-Niby ładny chłopak , a taki gej.- całe towarzystwo wybuchnęło śmiechem
, podobnie jak blondynka. Daphne jedynie
się mściwie uśmiechnęła. Astoria opuściła głowę , więc Diana nie była
pewna czy i ta się roześmiała.
-Zobaczysz u mnie , gdy się opijesz po imprezie.- mruknął Blaise. Diana
pokazała swoje białe zęby , obdarzając chłopaka uśmiechem. Ten do niej
łobuzersko mrugnął.
-Hahaha.- powiedziała zgryźliwie
Daphne . –Śmieszne.
-No wiem.
-To była ironia , debilu!- warknęła Daphne- Wiesz co to?
-Wiem – uśmiechnął się ponownie- nawet więcej od ciebie. Czytam Kamasutrę.
Wówczas , Tracey Davis zasłoniła usta dłoniom tłumiąc śmiech. Blaise
spojrzał na nią zadowolony i podał dłoń. Ta ją chwyciła i usiadła chłopakowi na
kolanach.Diana uniosła wysoko brwi.
-No dobra!- zawołała Daphne. Następnie
spojrzała na przyjaciółkę – Idziemy poznęcać się nad gryfonami?
-Nie.- odparł za siostrę Draco- Nie chcę żebyś włóczyła się po
pociągu.- spojrzał na siostrę. Ona wiedziała że chodzi o znak. Co prawda od
pewnego czasu nic się nie działo , ale nie chciała się kłócić.
-Wybacz.- powiedziała do przyjaciółki.
-Och.- westchnęła i spojrzała a siostrę. Ta zaprzeczyła ruchem głowy. –Nie pójdę sama!
-Ja mogę iść.- zgłosiła się Pansy Parkinson. Daphne spojrzała na nią ,
a następnie ponownie się rozglądnęła.
-Nie pójdę sama!- powtórzyła. Jej wzrok padł na Tracey- O! Chodź!
-Ale…
-No chodź , nie pieprz głupot!
I ją wyciągnęła z przedziału. Spojrzałam z uznaniem na miejsce gdzie
stała. Wiedziała jak Davis działa przyjaciółce na nerwy , chociaż ta nic jej
nie powiedziała.
-Dzięki.- wyszeptała , tak że nikt nie usłyszał.
Fajnie, a gdzie moja niespodzianka ?! Tak to fajny rozdział, ale no >.< Już myślałam, że mi postać ukradniesz i tam ją wkleisz wredoto ! A ty - jazda do szkoły :3
OdpowiedzUsuńNie narzekaj :< niespodzianka się pojawi , sama sie zdziwisz :*
UsuńRozdział fajny, tylko w jednym momencie zmieniłaś narrację z 3-osobowej na 1-osobową. Ogólnie jest świetnie, czekałam z wytęsknieniem na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Więcej na http://melblack-i-jej-milosc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPisarka Mel
Świetne! Kiedy następny rozdział ? :p :D
OdpowiedzUsuńJest Moc! :D Bardzo Mi się podoba. Masz tak wiele pomysłów! Z przeogromną przyjemnością czyta mi się te rozdziały.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Eliza
Zapraszam! http://elizavsto.blogspot.com/
Dafne ♥ już ją uwielbiam. Podoba mi się też to, jak pokazałaś jej siostrę.;)
OdpowiedzUsuń